“Ilustrowany Kurier Codzienny” zdobywał czytelników ostrym i niepokornym dziennikarstwem, jako pismo niezależne i bezpartyjne. Na początku działalności jego naczelny zapewnił sobie w kontrakcie z cichymi udziałowcami spółki pełną swobodę w redagowaniu pisma. Wspólnicy próbowali oczywiscie niekiedy naciskać na złagodzenie tonu artykułów, bo jako lojalni obywatele austro-węgierscy, którym dobrze się powodziło pod rządami Franciszka Józefa, nie chcieli wchodzić w konflikty z władzami. Naczelny był jednak konsekwentny i nieugięty w realizacji swojej wizji pisma, dlatego szybko doszło między nimi do rozstania. Po spłacie innych wspólników nie był jednak w stanie samodzielnie finansować dziennika, więc w 1912 roku przyjął do spółki posła PSL Jana Stapińskiego, który liczył na poparcie pisma w kampanii wyborczej. Redaktor naczelny “IKC” trzymał się jednak swej ostrej linii, a PSL obciążał swojego partyjnego kolegę odpowiedzialnością za każdy nieprzychylny stronnictwu artykuł w “Kurierze”. O tych pretensjach ludowych polityków informował sam „IKC”, który w ten sposób budował swoją pozycję pisma niezależnego, odpornego na naciski i bezstronnego. W tej sytuacji spółka ze Stapińskim musiała się rozpaść, o czym sam dziennik poinformował 30 kwietnia 1914 roku, pisząc, że “IKC” stał się wyłączną własnością naczelnego redaktora, „aby z tym większą swobodą mógł wypowiadać śmiało i otwarcie sądy we wszelkich sprawach politycznych, społecznych i narodowych – jako dziennik szczerze postępowo-demokratyczny i bezpartyjny!”. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o Marianie Dąbrowskim szukaj na dalszych stronach naszego serwisu.